04 stycznia 2011

The Black Gestapo (1975)




The Black Gestapo (1975)
reżyseria: Lee Frost
scenariusz: Wes Bishop, Lee Frost
muzyka: Allan Alper
czas trwania: 88 min


To dopiero historia. Gestapo wzorem dla czarnoskórych żołnierzy? Tego Hitler się nie spodziewał... Koncepcja całkiem ciekawa i zaskakująca opierająca się na nazistowskich symbolach. Z racji na tematykę filmu zalicza się on do dwóch podgatunków exploitation: blaxploitation i naziexploitation co czyni ten film jedyny pod tym względem.

W filmie mamy do czynienia z antagonistyczną i protagonistyczną wersją czarnoskórych co jest częstą cechą filmów blaxploitation. W roli antagonisty występuje Charles Robinson, natomiast rolę dobrego protagonisty przyjął Rod Perry. Fabuła filmu rozgrywa się w miasteczku Watts gdzie mafia zastrasza i wyłudza haracze od mieszkańców. Na przeciw złu jakie niosą biali występuje armia generała Ahmeda (nie, nie jest arabem), która ochrania ludność cywilną przed mafią. Wszystko było by dobrze gdyby nie pułkownik Kojah (nie, nie Kojak), który chcąc zwiększyć efektywność armii chce stworzyć coś w stylu oddziału specjalnego. Gen. Ahmed przydziela mu szóstkę ludzi dla oddziału. Kojah szybko rozwija swoją małą armię, przenosi się wraz z armią do specjalnie wybudowanej kwatery gdzie tworzy tytułowe czarne Gestapo. Uniformy "czarnych gestapowców" dużo nie różnią się od tych prawdziwych, na ramionach noszą przepaski z symbolem oddziału - zaciśniętą pięścią


Czarni Gestapowcy przejmują rolę mafii, sami zaczynają wyłudzać pieniądze i zastraszać mieszkańców. Nie mogło oczywiście zabraknąć prostytutek i narkotyków które zwiększyły liczebność za czasów porucznika Kojaha. Oddział rósł w siłę i upajał się w bogactwie pijąc, jedząc świniaki i pływając w basenia (na bogato, a co...). Wszystko pięknie się rozwijało gdyby nie wspaniałomyślny i wszechmogący gen. Ahmed. Nasz dzielny bohater sam postanowił odsunąć swojego dawnego podwładnego od potęgi jaką posiadał. Cóż więc zrobił? Zebrał swój oddział i zaatakował oddział Kojaha? Nieee... to by było za proste jak na dzielnego Ahmeda. Postanowił, że nie będzie ryzykował zdrowia swoich podopiecznych i sam wyruszył przeciwko całej armii. Ale ale nie było tak źle, ponieważ Ahmed miał doskonały plan! Wiedział dokładnie gdzie co się znajduje, kiedy są zmiany wart, ilu jest ludzi. Ponadto potrafił wykiwać całą zmianę młodych adeptów na zacne stanowisko czarnego Gestapowca i wysłać ich poza teren szkoleniowy. Następnie ukrócił życie drugiemu oddziałowi dzięki jak mniemam zbudowanemu własnoręcznie karabinowi. Generalnie rzecz biorąc bardzo ciekawa scena. Cały film zresztą jest całkiem sympatyczny, nie można się na nim nudzić, co chwilę coś się dzieje mimo, że wygląda na dość amatorskie wykonanie.

Co charakterystyczne dla blaxploitation w filmie pojawia się "para złych białasów", którzy sieją największy postrach w mieście pod skrzydłami mafii, gwałcą, znęcają się, składają niemoralne propozycje ("How about... 5$ for a blowjob?") ;) Ich biały los musiał oczywiście skończyć się nieciekawie... Jednemu z nich czarne Gestapo odcięło orzeszki...

Sam film był w tamtych czasach dość ciężkim tematem z racji na sceny gwałtu, kastracji i kilka nagich scen.

Muzyka w filmie kompletnie mnie nie urzekła ale tradycyjnie wstawię listę utworów

Muzyka:
  1. Main Theme
  2. The Rally
  3. Patrol
  4. Trouble
  5. Double Cross
  6. Payback
  7. Love Theme
  8. Get Some
  9. The Set Up
  10. In Deep
  11. Vengeance
  12. Get Together
  13. Collection
  14. Big Battle
  15. Recognise
  16. Just Fine
  17. Battle
  18. My Way
  19. Pay Up
  20. End Theme
  21. Dialogue 





Ciekawostki:
- dziewczynę Kojah zagrała Uschi Digard znana z filmów porno...
- szefa mafii zagrał reżyser filmu Lee Frost

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz